Zagraniczni nadawcy telewizyjni tworzą wspólne serwisy VOD aby wychodzić naprzeciw oczekiwaniom widzów, ale także by walczyć z rosnącą dominacją Netfliksa.
W Polsce telewizja nie umiera, zgodnie z najnowszymi badaniami, statystyczny widz spędza codziennie ponad 4 godziny przed telewizorem. Jednakże rosnący trend związany z wideo na życzenie sprawia, że nadawcy telewizyjni zaczynają myśleć o nowej formie dystrybucji treści TV.
Pokłosiem takich decyzji jest Netflix, szturmem zgarniający internetowy rynek telewizyjny na całym świecie. Bywają miejsca, w których gigant VoD wiedzie prym, chociażby w Stanach Zjednoczonych. To właśnie na kontynencie amerykańskim, australijskim czy w Europie, np. w Wielkiej Brytanii, liczba subskrybentów serwisów VoD przerosła abonentów opłacających usługi tradycyjnej telewizji. Choć w Polsce daleko jeszcze do tych rewelacji, to już teraz możemy zauważyć istotne zmiany. Rośnie nie tylko liczba unikalnych użytkowników sięgających po wideo w sieci (więcej na ten temat TUTAJ), ale także przybywają nowe platformy oferujące tego typu usługi. Co więcej, czas reklamowy w serwisach z wideo na życzenie już teraz zbliża się do czasu antenowego. Powracając do Netfliksa, według badania SW Research, aktywnych subskrybentów w Polsce może być ok. 500-600 tys.
Netflipolizm, czyli o tym, jak nadawcy telewizyjni łączą siły, by walczyć z Netfliksem
Ogromny udział Netfliksa wśród serwisów sVoD na wybranych rynkach jest zauważalny nie tylko przez końcowych konsumentów, ale także przez konkurencję. Wspomniane udziały powodują, że Netflix zdaje się być monopolistą, a zjawisko to nazywane jest mianem netflipolizmu. Nieco inaczej rozkładają się liczby np. w Niemczech, gdzie dominuje Amazon Prime Video, czy konsekwentnie depczący po piętach Hulu w USA. Niemniej, gigant VoD dąży do tego, by najwięksi gracze na tym rynku byli daleko w tyle. W tym celu notorycznie wdraża zmiany ułatwiające korzystanie z platformy. Zmiany często są tak oczywiste, że aż dziwne, iż nie są wprowadzone przez lokalnych dystrybutorów we własnych serwisach.
Netflipolizm to koszmar, który śni się po nocach niejednemu managerowi u konkurencyjnych podmiotów. I wszystko wskazuje na to, że lokalni dostawcy treści zamierzają łączyć wspólnie siły, by móc przeciwstawić się temu zjawiskowi.
Rakuten.tv to międzykontynentalny projekt w odpowiedzi na ruchy Netfliksa
Kłamstwem jest jednak, iż Reed Hastings posiada jedyną usługę na taką skalę. Wśród globalnych serwisów można wyliczyć przytoczony już Amazon Prime Video, a także HBO GO (który w marcu tego roku rozpoczął odblokowywanie platformy bez udziału operatorów), Showmax czy w krajach anglojęzycznych Hulu. Na tapecie pojawił się kolejny gracz składający się z kilku podmiotów znajdujących się na trzech różnych kontynentach. Mowa oczywiście o platformie Rakuten.tv.
Serwis sVOD powstał wskutek współpracy trzech podmiotów, oferujących usługi VoD w różnych zakątkach świata. Do wspólnego projektu weszli Wuaki (Europa), ShowTime (Japonia) oraz Viki (USA). Przedstawiciele firm jawnie stwierdzają, że projekt powstał wskutek rosnącego zainteresowania usługą Netflix.
Rakuten.tv nie wyklucza wejścia do innych krajów. Dołączy do Polski? >>
Brytyjscy i francuscy nadawcy tworzą wspólne platformy. RTL wdraża usługi wideo na swoich rynkach
Lokalni dostawcy treści wideo powoli zaczynają łączyć siły, by móc przeciwstawić się dominacji Netfliksa. Siłą wspomnianych dystrybutorów jest fakt posiadania lokalnych treści. To właśnie oryginalne i lokalne produkcje są motorem napędowym i decyzyjnym jeśli chodzi o chęć aktywacji subskrypcji. Netflix doskonale to rozumie, dlatego inwestuje grube miliardy dolarów, aby móc wyjść na przeciw oczekiwaniom nieanglojęzycznym użytkownikom. Na ten cel, Hastings chce wydać ponad 8 mld dol. W Polsce również powstaje produkcja polskojęzyczna o tytule „1983”. Reżyserami tego przedsięwzięcia są Agnieszka Holland i Kasia Adamik. Główne zagrają m.in. Robert Więckiewicz oraz Maciej Musiał, a towarzyszyć będą im Andrzej Chyra czy Ewa Błaszczyk.
Powyższa idea jest motywem przewodnim do podejmowanych decyzji ze strony publicznych i płatnych nadawców tradycyjnej telewizji. Na Wyspach powstał projekt Freeview, od stacji BBC, Channel 4 oraz ITV. Nazwa serwisu może być myląca, bowiem chodzi o usługę sVoD, w oparciu o subskrypcję, a słowo „free” oznacza wolność w oglądaniu, kiedy i gdzie użytkownik chce.
RTL kupuje Videoland
Z kolei na rynkach niemieckojęzycznych i wszystkich, na których nadaje stacja RTL, powstaje wspólny pomysł na dystrybucję materiałów wideo. Obecnie RTL zakupił platformę Videoland i oferuje kontent darmowy z reklamami. To ma się zmienić, a dokładniej ma powstać alternatywna metoda dostępu do materiałów wideo. Jak informują przedstawiciele, w ramach strategii „Total Video”, firma chce wybić się na rynkach i mieć znaczący udział. Tak jest już np. w Holandii, gdzie aplikacja Videoland jest ofertą drugiego wyboru.
Nadawcy boją się netflipolizmu i łączą siły >>
Podobne zastosowanie można śledzić we Francji. Największe grupy medialne France Télévisions, M6 i TF1 tworzą wspólną platformę Salto. Usługa ma oferować dostęp do treści z każdej kategorii, w tym news, rozrywka czy sport. W serwisie nie zabraknie również filmów, francuskich seriali czy też amerykańskich produkcji. Salto nie wyklucza, że główny nacisk będzie kierowany w stronę europejskich produkcji. W bibliotece znajdą się także ekskluzywne materiały, niedostępne nigdzie indziej. Nie zabraknie również kanałów LIVE, a jest ich prawie 50 w portfolio tych nadawców.
Polskie serwisy VOD (IPLA, Player czy TVP VOD) również wyjdą z tego założenia co ich zagraniczni koledzy?
Specjalnie dla serwisu VODnews.pl, ekspert ds. VoD/OTT – Kamil Świdziński – wspomniał o tym, że publiczni i naziemni nadawcy nie powinni walczyć z Netfliksem. Zdaniem specjalisty, operatorzy satelitarni i kablowi mogą zaoferować zupełnie co innego, uzupełniając ofertę platformy Netflix.
Liga Mistrzów i Liga Europy w internetowej telewizji IPLA >>
Operatorzy telewizyjni mają wiele innych możliwości, by móc zaoferować polskim widzom coś więcej lub coś innego. (…) to wybicie się zupełnie innym kontentem. Mowa m.in. o transmisjach sportowych, z których najbardziej słynie internetowa telewizja IPLA czy też treści lokalne, na których opiera swoją strategię chociażby Showmax – mówi Kamil Świdziński
Obsługa klientów 24 godz. na dobę czy sprzyjający interfejs to kolejne elementy mogące przyciągnąć do siebie zainteresowanych. Tak przynajmniej twierdzi Szymon Karbowski, Business Development Director w firmie Vector. Więcej na temat walki nadawców z Netfliksem pisaliśmy TUTAJ.
W Polsce największy ruch w dalszym ciągu generują lokalne serwisy VOD, prym wiedzie niezłomnie VoD.pl, za nim Player.pl oraz internetowa telewizja IPLA. Choć Netflix ma stosunkowo mniej odwiedzających, to ze względu na swój model sprzedaży mógłby generować znacznie wyższe przychody. Czy zatem polscy nadawcy Telewizja Polska (TVP VOD), Polsat (IPLA) oraz TVN (Player) zdecydują się na podobne projekty co Freeview czy Salto?
Na tę chwilę, nasze stacje telewizyjne nie muszą uciekać się do tego typu rozwiązań. Nie wiadomo jednak, co przyniesie nam przysłowiowe jutro. Taki projekt nie jest niemożliwy. I dowodem tego są działania serwisu VoD.pl, który już teraz zaczyna być agregatorem materiałów VoD od różnych dostawców, w tym IPLI czy Playera.
Wspólna, neutralna platforma we współpracy z innymi dystrybutorami
Na początku strategii budowania neutralnego serwisu z materiałami VoD, Onet rozpoczął współpracę ze Strefą Bajek, czyli bezpieczną i edukacyjną usługą dla najmłodszych widzów. Nikt wówczas nie spodziewał się, że w serwisie VoD.pl pojawią się kolejne treści od innych platform. Wtem w mediach pojawiła się informacja o dostępnych materiałach wideo z IPLI i z Playera. Ten śmiały ruch sprawił, że wspomniany serwis stał się tzw. agregatorem legalnych treści. Skutecznie walcząc nie tylko z Netfliksem, ale także zamykając usta piratom, którzy twierdzą, że jest mało sposobów na dostęp do wybranych treści.
Jak się okazuje, strategia VoD.pl nadal znajduje swoje zastosowanie w kolejnych ruchach Onetu. W ostatnim czasie, platforma zyskała nową odsłonę i zupełnie odmienione logo. Pracownicy Ringier Axel Springer Polska podkreślają, że jest to zwiastun nadchodzących zmian, które będą stopniowo wdrażane w serwisie. Przedstawiciele Onetu uważają, że takie zmiany są odpowiedzią na rosnące oczekiwania ze strony użytkowników.
Zmiana interfejsu to nie wszystko. VoD.pl rozpoczął współprace z grupą Viacom International Media Networks dodając nowe materiały znane z stacji MTV Polska czy Comedy Central (i Comedy Central Family).
Zobacz więcej o treściach MTV Polska i Comedy Central na platformie VoD.pl >>
VoD.pl zamienia się w ekosystem rozrywki?
Słowa wypowiedziane przez osoby powiązane z RASP nie są bezpodstawne. Wiadome jest to, że platforma Onetu dąży do stworzenia całego ekosystemu rozrywkowego. Podobną wizję ma prezes UPC Polska, gdzie miałaby powstać oferta zawierająca kontent od różnych platform. Sam CEO Netfliksa – Reed Hastings – powiedział, że jest gotowy na współpracę z telewizyjnymi nadawcami, w tym także z UPC. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ. Wracając jednak do VoD.pl to widzimy kolejne zmiany. W ramach cyklu „O!Europa”, serwis udostępnia – jak sama nazwa wskazuje – europejskie produkcje. Tym razem, na tapetę wzięto niemieckie filmy (sprawdź >>). W bibliotece znaleźć można również filmy od dystrybutora Gutek Film w ramach letniego kina (zobacz >>). Nieoczekiwanie, na platformie pojawiła się także nowa zakładka „Game Planet„. Kiedy użytkownikowi znudzą się filmy i seriale, zawsze może sięgnąć po gry online. Jest to niewątpliwie dobry ruch, nie tylko ze względu na wspomnianą multimedialną rozrywkę, ale także ze względu na ruch w serwisie – może wzrosnąć znacząco, zwłaszcza gdy spojrzymy na czas spędzany przez użytkownika na stronie.
Reasumując, czas pokaże, czy nasi dostawcy lokalnego kontentu zdecydują się na wspólny projekt. Kiedy tak się stanie, będzie to niewątpliwie ogromna zmiana na naszym rynku.