W Polsce śledzimy poczynania mordercy nudnych reklam. Przestępcą tego precedensu jest Netflix. Altered Carbon i Czarne lusterko to niezbite dowody zbrodni.
Kiedy Showmax wchodził do Polski, pokazał swojemu globalnemu rywalowi w jaki sposób można dać o sobie znać. Netflix podczas zdjęcia geoblokady, tak naprawdę nie był w pełni przygotowany dla polskiego widza. Choć etiudy Showmaxa pokazują ciekawe podejście do promocji, to nasz tytułowy „morderca” znacznie lepiej radzi sobie w ostatnich miesiącach.
Promocja serialu „Altered Carbon”. Specjalna wystawa w Warszawie
Zdecydowanie najlepsza jak dotąd kampania wspierająca produkcję oryginalną Netfliksa. Nowa promocja nawiązuje do serialu „Altered Carbon” (pl. Zmodyfikowany węgiel). Fabuła skupia się wokół nieśmiertelności. W przyszłości ludzie mogą „transportować” swój mózg i duszę do nowego ciała. Dzięki takim działaniom, człowiek może żyć niemalże bez końca.
Motywem przewodnim produkcji jest powłoka ludzka będąca zwinięta i zafoliowana. Następnie podłącza się ją w specjalnym inkubatorze, który następnie jest przygotowywany do przyjęcia tożsamości człowieka.
Zwiastun
Serial pojawił się w bibliotece Netfliksa 2 lutego. Dokładnie w tym samym czasie, w Warszawie otworzono specjalną wystawę nawiązującą do produkcji. Pawilon znajdujący się w Galerii Ethos przy Placu Trzech Krzyży 10/14 był dostępny przez weekend, tj. do 4 lutego.
Cała wystawa została stworzona na wzór fikcyjnej firmy Psychasec, sprzedającej najwyższej klasy ludzkie powłoki. Oprócz niezwykłej kopii najbardziej charakterystycznej rzeczy związanej z serialem, w pawilonie mogliśmy przeżyć niemalże taki sam klimat. Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcia.
Zobacz wystawę Altered Carbon (kliknij aby powiększyć zdjęcia)
Znani youtuberzy w kampanii „Czarne lusterko”
Nieco szersza promocja dotyczy serialu „Czarne lustro” (ang. Black Mirorr). W internecie pojawiły się cztery odcinki wzorowane na futurystycznej serii o konsekwencjach z użytkowania technologii i o zmianach społecznych. „Czarne lusterko” to polski projekt pokazujący cztery różne historie, które są tak dobre, że mogły spokojnie być częścią ostatniego sezonu produkcji. Wszystkie odcinki były publikowane na kanałach youtuberów oraz na profilach społecznościowych Netflix.
Udział w kampanii wziął jeden z najbardziej znanych youtuberów – Krzysztof Gonciarz. Swoją wizję przyszłości przestawiła także Grupa Filmowa Darwin oraz kanał emce kwadrat i Martin Stankiewicz.
Koniecznie zobacz wszystkie odcinki!
Krzysztof Gonciarz wystąpił w odcinku zatytułowanym „Rozstanie” (więcej o tym pisaliśmy TUTAJ). Bohaterowie odcinka to para vlogerów – Krzysztof i Kasia. W historii opowiedzianej przez główne postacie będziemy świadkami tytułowego rozstania. Niegdyś szczęśliwa para będzie musiała zmierzyć się z konsekwencjami rozstania w social media. Jak negatywna sytuacja wpłynie na tzw. followersów?
Krzysztof Gonciarz | Rozstanie:
Najbardziej chwalony epizod należy do Grupy Filmowej Darwin. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ. „1%” to wzruszająca opowieść o nienarodzonym dziecku… po obejrzeniu odcinka nic nie będzie już takie samo. Widz po zobaczeniu materiału w dalszym ciągu będzie miał dylemat, czy taka technologia powinna istnieć. W niedalekiej przyszłości naukowcy mogą rozgryźć DNA dziecka, który jeszcze jest w łonie matki. Przed przyjściem na świat potomstwa, rodzice mogą dowiedzieć się jaka przyszłość będzie się klarować przed dzieckiem.
Grupa Filmowa Darwin | 1%
Z kolei „Suma szczęścia” to odcinek zainspirowany przez Martina Stankieiwicza. Zobacz plakat TUTAJ. Często staramy się uszczęśliwiać osoby z naszego otoczenia. Zapominamy o tym, że w ten sposób zatracamy samych siebie. Ciężko jest znaleźć w tym życiu najszczęśliwsze momenty, a przecież takie sytuacje zdarzają się niemal codziennie.
Martin Stankiewicz | Suma szczęścia
Wydarzenia w ostatnim odcinku przedstawili twórcy kanału emce kwadrat. Według opisu przy materiale, w odcinku zobaczymy postapokaliptyczny świat. „Do odizolowanego od świata bunkru trafia ciężko ranny żołnierz. Czy zaufa swojemu wrogowi i przyjmie od niego pomoc?”. Szczegóły i plakat do materiału „69,90” znajdziecie TUTAJ.
emce kwadrat | 69,90
Karty podarunkowe bohaterami transmisji na Facebooku
Netflix komunikował na swoich kanałach w portalach społecznościowych o nadchodzącej transmisji na żywo. Wydarzenie do samego końca było owiane wielką tajemnicą. 18 grudnia o godz. 18:00 wystartował LIVE, na którym widzieliśmy prowizorycznie skontrowaną machinę. Do jej produkcji użyto przeróżne elementy znane z seriali oryginalnych od Netfliksa. Po uruchomieniu transmisji, internauci musieli uzbroić się w cierpliwość, gdyż wówczas rozpoczęło się dwugodzinne odliczanie. Dopiero, gdy wybiła godzina zero, na ekranie pojawił się podejrzany Pan, który… nie będziemy zdradzać końcówki, jeśli ktoś nie widział. Zresztą, zobaczcie sami:
Netflix strollował swoich fanów
Ostatecznie była to reklama wspierająca karty podarunkowe. Karty o wartości 60 i 120 zł są alternatywną dla kart kredytowych formą płatności za dostęp do zasobów Netfliksa. Dostępne są między innymi w następujących punktach: 1-minute, Auchan, In-Medio, Komputronik, Media Expert, Media Markt, Muve, Relay, Saturn. Więcej o tym pisaliśmy na łamach VODnews.pl pod TYM adresem.
Polski oddział Netfliksa bez wątpienia został zasilony potężną gotówką. Według nieoficjalnych informacji, jeden odcinek „Czarnego lusterka” mógł kosztować znacznie więcej niż przykładowy odcinek „M jak miłość”. Środki pieniężne na cele marketingowe wydawane są z pomysłem – to trzeba przyznać.