W krajach europejskich prowadzone są rozmowy na temat podatku cyfrowego. Dodatkowe koszty ponieśliby serwisy VOD takie jak Netflix, IPLA czy Apple TV+.
Jeden z pierwszych podatków cyfrowych został opracowany w Hiszpanii. Tamtejszy rząd zdecyduje się na wprowadzenie ustaw mających na celu pobierania dodatkowych przychodów od internetowych usług. Jeśli tego typu rozporządzenia trafią do innych krajów, użytkownicy muszą liczyć się z podwyżkami. Warto jednak podkreślić, że takie platformy jak Netflix, HBO GO, IPLA, Player czy Apple TV+ już teraz płacą odpowiednie podatki. Z kolei cyfrowy odpowiednik poboru dochodowego spowodowałby zwiększenie kosztów za subskrypcje po stronie użytkownika. Polska wycofuje się z tego pomysłu.
Płacimy więcej za serwisy VOD, ale chętniej współdzielimy konta >>
Cyfrowy podatek namiesza w cennikach subskrypcji za serwisy VOD
Globalne serwisy obecnie wprowadzają cenniki analogiczne na wszystkich dostępnych rynkach. Każdy rząd mógłby wprowadzić różne regulacje o różnych kwotach podatkowych, co sprowadziłoby się do różnych cen za dostęp do bibliotek VOD. Wróćmy jednak do Hiszpanii i ich planów.
Tamtejsi politycy ogłosili plany wdrożenia podatku cyfrowego, ale przychód nie byłby wprowadzany do budżetu państwa. Jak się okazuje, takie serwisy jak Amazon Prime Video, DAZN, HBO GO, Netflix czy Sky Nowe będą uiszczać opłaty na rzecz publicznego nadawcy RTVE. Jest to pokłosie narzekania ze strony tradycyjnych mediów, które obawiają się strat ze strony globalnych podmiotów. Telewizja RTVE otrzymywałaby ok. 3 proc. dochodu z rocznego obrotu internetowych usług audio-wizualnych. Publiczny nadawca nie jedynym beneficjentem tzw. podatku cyfrowego. Jak czytamy w dalszym komunikacie, europejskie kina również zyskałyby dodatkowe środki w postaci 5 proc. obrotu wspomnianych firm.
Polska wycofuje się z planów wprowadzenia cyfrowego podatku
Wszyscy zainteresowani doskonale wiedzą, że obecne koszty dostępu do platform VOD nie są współmierne w stosunku do dochodów. Jak już pisaliśmy, platformy starają się ustalać jednolitą cenę za subskrypcje na wszystkich rynkach, niezależnie od poziomu średniego dochodu na mieszkańca. Wprowadzenie tego typu rozwiązania finansowego, obciążyłoby przede wszystkich końcowych beneficjentów, tj. subskrybentów.
Mimo, iż na początku w mediach czytaliśmy o tego typu planach wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość, to jednak wątpliwości rozwiały słowa amerykańskiego wiceprezydenta Mike’a Pence’ego. Po spotkaniach i rozmowach na ten temat, amerykański polityk sam udzielił informacji o przebiegu tychże dyskusji z polskimi władzami. Dla Stanów Zjednoczonych jest to o tyle istotne, że podatek cyfrowy objąłby również takich dostawców jak Facebook czy Google, którzy przynoszą dla gospodarki ogromne przychody.
Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy nie potrafiła udzielić informacji, dlaczego nasz rząd zmienił decyzję. Po kilku dniach od ogłoszenia zaniechania pracy nad tym podatkiem, uzyskaliśmy informację, jakoby polski system podatkowy obecnie działa prawidłowo i nie wymaga wprowadzania zmian.
Unia Europejska się nie ugina pod naciskiem serwisów VOD. Cyfrowy podatek i tak będzie
Niezależnie od działań poszczególnych członków Unii Europejskiej, trwają prace nad wprowadzenie ujednoliceniem podatku cyfrowego dla wszystkich zrzeszonych krajów. Europejski rząd straszy, że wprowadzi taki podatek nawet bez globalnego porozumienia w tej sprawie. Dzięki temu, w dalszym ciągu użytkownicy będą mieli oferowaną subskrypcję o podobnym cenniku ze względu na jednolity podatek. Według najnowszych informacji, Francja jest już bliska wprowadzenia takiej zasady na poziomie 3 proc. od wszystkich firm technologicznych. Podobne rozwiązanie będzie wprowadzane także w Wielkiej Brytanii, jak tylko zakończy się sprawa z Brexitem.
