Seriale telewizyjne zawsze kojarzyły się z „odmóżdżeniem” i z rozrywką dla niezliczonej rzeszy widzów. Tymczasem, powstaje coraz więcej produkcji skłaniających do głębszych przemyśleń, niekiedy zmieniając nasze podstawy do życia.
Gdyby zapytano Was, czy telewizja ogłupia, z pewnością większa część odpowiedzi byłaby twierdząca. Nic dziwnego, wystarczy spojrzeć na nasze ramówki telewizyjne, by dostrzec sedno sprawy. Już od godzin południowych, na głównych antenach emitowane są produkcje tzw. docu-soap – innymi słowy – seriale paradokumentalne. W godzinach wieczorowych możemy śledzić programy rozrywkowe, w których zobaczyć możemy przedziwne sytuacje czy talenty.
Jest jednak alternatywa dla tradycyjnej telewizji, a nazywając rzecz po imieniu – serwisy VoD, takie jak Netflix, HBO GO czy Showmax. U operatorów oferujących materiały wideo na życzenie, można zobaczyć nietuzinkowe tytuły, o których mogliście nie mieć pojęcia. Acz, mogę się mylić.
Seriale zbyt ambitne, choć trafiają także do tradycyjnej telewizji
Na platformach VoD do zobaczenia są seriale oferujące rozrywkę ambitną i niekiedy pozostawiającą wiele do przemyślenia. Do tego typu produkcji zaliczyć warto chociażby „Westworld” przedstawiający nasze najciemniejsze i najskrytsze pragnienia. Nie może zabraknąć również propozycji dla młodzieży „13 Reasons Why”, z pozoru niewinna, a na koniec sezonu dająca wiele do myślenia. Z kolei, najbardziej zmieniające nasz sposób patrzenia na świat to przede wszystkim tytuły: „The Leftovers” (HBO GO), „The Handmaid’s Tale” (Showmax) oraz „Black Mirror” (Netflix).
„The Leftovers” (pl. „Pozostawieni”) – Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
W natłoku obowiązków i wiecznie brakującego czasu, nie zauważamy najważniejszych elementów naszego życia. To nie tylko z pozoru błahe rzeczy czy wydarzenia, ale także osoby z naszego najbliższego otoczenia. Tak mało poświęcamy im czasu, czasami kłócąc się i zapominając mówić im, jak bardzo ich kochamy. Wyobraźcie sobie moment, kiedy nagle wybrane osoby, które znamy, kochamy czy serdecznie lubimy, znikają. Tak stało się w świecie przedstawionym przez HBO i twórców tego arcydzieła. To piękna i zarazem smutna opowieść o stracie, o nadziei oraz próbie odzyskania samych siebie… bo przecież to kim jesteśmy, dość często definiuje nie tylko DNA, ale także otoczenie i inni ludzie.
„The Handmaid’s Tale” (pl. „Opowieść Podręcznej”) – Wolność, kocham i rozumiem. Wolności, oddać nie umiem
Wizja dręcząca przez wielu współczesnych ludzi, obawiających się ziszczenia mrocznych czasów. Na całym świecie odnotowujemy przypadki prowadzące do nieuchronnej przyszłości. Stosunek prezydenta USA do kobiet. Ograniczenie wolności umysłowej i ludobójstwo w Syrii. Kontrola rządzących nad kobiecymi ciałami czy wymuszona prokreacja w Polsce. Nie tylko te, ale i wiele innych, równie podobnych, przypadków możemy śledzić w dzisiejszych czasach. Najstraszliwsze jest to, że owa niepewna przyszłość dość dobitnie przedstawia June w „Opowieści podręcznej”. Główna bohaterka żyje w świecie, gdzie kobiety sprowadzone są do roli inkubatorów, rodzących dla wybranych mężczyzn i nie mających żadnych praw.
„Black Mirror” (pl. „Czarne lustro”) – Stało się przeraźliwie oczywiste, że technologie wyprzedziły już nasze człowieczeństwo
Rozwój technologii sprawa, że ludzie zmieniają swój sposób na życie, zmieniają także charakter czy myślenie na temat swojego jestestwa. Choć sami twórcy serialu mówią o niedalekiej przyszłości, to już teraz można zaobserwować niektóre zwyczaje zachodzące w naszym życiu. Historie w nieco krzywym zwierciadle, ale dobitnie pokazujące jak ulegamy technologicznym nowinkom. Sztuczna inteligencja, internet rzeczy czy rosnąca rola popularności w portalach społeczności, to wybrane elementy omawiane w tej produkcji. Jedno jest pewne, po obejrzeniu każdego z odcinka, nie jesteśmy w stanie przerwać naszych przemyśleń dotyczących życia i tego, jak korzystamy z naszych urządzeń.
Choć powyższe propozycje są warte polecenia, to jestem ciekaw, jakie seriale zmieniły Wasze myślenie o życiu. Piszcie w komentarzach!